Odległość dla wiatraków od zabudowań wciąż jest kontrowersyjnym tematem w Polsce. Nowy rząd obiecywał szybkie zmiany, które miały odblokować inwestycje w energetykę wiatrową. Jednak z tych planów wycofano się, a prace nad nowymi przepisami przesunięto na czerwiec. Mimo to, kluczowy zapis o minimalnej odległości 500 metrów ma zostać utrzymany. Branża wiatrowa z niecierpliwością czeka na liberalizację przepisów, która pozwoli na realizację nowych projektów farm wiatrowych.
Będą zmiany w ustawie wiatrakowej
Od lat branża wiatrowa domaga się zmian w restrykcyjnych przepisach dotyczących lokalizacji nowych farm wiatrowych. Obecnie obowiązująca zasada 10H w praktyce uniemożliwia budowę nowych projektów na lądzie, ponieważ wymaga zachowania odległości turbiny od zabudowań mieszkalnych równej minimum dziesięciokrotności jej wysokości.
Nowy rząd zapowiedział liberalizację tych przepisów, aby odblokować inwestycje w lądową energetykę wiatrową. Początkowo planowano wprowadzić te zmiany ekspresowo jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Jednak ostatecznie z tych planów wycofano się i prace przeniesiono do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Zgodnie z deklaracją wiceministra Miłosza Motyki, odpowiedzialnego za ten obszar, nowy projekt ustawy ma być gotowy najpóźniej w czerwcu tego roku. Do tego czasu branża wiatrowa musi uzbroić się w cierpliwość i czekać na wypracowanie nowych regulacji.
Utrzymana odległość 500 metrów
Kluczową kwestią nowej ustawy będzie określenie minimalnej odległości turbin wiatrowych od zabudowań mieszkalnych. Obecnie obowiązująca zasada 10H wymusza bardzo duże odległości, przekraczające nawet 1000 metrów dla wysokich turbin.
Tymczasem według deklaracji wiceministra Motyki, w nowych przepisach odległość ta ma zostać utrzymana na poziomie 500 metrów. Była to wartość proponowana już w projekcie z grudnia, który ostatecznie nie wszedł w życie. Utrzymanie tej odległości oznacza, że nowe regulacje będą jednak liberalizacją obecnych restrykcyjnych zasad.
Branża wiatrowa czeka na odblokowanie inwestycji
Zmiany przepisów od dawna są wyczekiwane przez inwestorów zainteresowanych budową nowych projektów farm wiatrowych na lądzie. Obecne restrykcje całkowicie zablokowały nowe inwestycje w tym obszarze. Tymczasem rozwój lądowej energetyki wiatrowej jest kluczowy dla zwiększenia udziału OZE w polskim miksie energetycznym.
Liberalizacja przepisów pozwoli firmom wiatrowym rozpocząć przygotowania i planowanie nowych inwestycji. Jednak do czasu wejścia w życie nowych regulacji, branża musi uzbroić się w cierpliwość. Nie można rozpoczynać budowy dopóki ramy prawne nie zostaną ostatecznie zmienione.
Firmy już teraz powinny jednak analizować potencjalne lokalizacje i przygotowywać się do szybkiego uruchomienia projektów, gdy tylko nowe przepisy wejdą w życie. Pozwoli to jak najszybciej rozpocząć budowę nowych farm wiatrowych i zwiększać moce OZE w polskim systemie energetycznym.
Czytaj więcej: Amazon kupuje energię z morskiej farmy wiatrowej: zobacz szczegóły!
Wcześniejsze plany szybkich zmian porzucono
Początkowo nowy rząd zapowiadał bardzo szybkie tempo prac nad liberalizacją przepisów dotyczących lokalizacji i budowy lądowych farm wiatrowych. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku planowano przeprowadzić stosowną nowelizację tak zwanej ustawy odległościowej regulującej tę kwestię.
Proponowane zmiany miały zostać dołączone do ustawy o przedłużeniu zamrożenia cen energii, procedowanej w trybie pilnym. Jednak ostatecznie z tych planów wycofano się, uznając, że kwestia lokalizacji farm wiatrowych wymaga szerszych konsultacji i prac.
W efekcie prace przeniesiono do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a termin wejścia w życie nowych przepisów odsunięto na czerwiec 2023 roku. Taka decyzja wydłuża proces legislacyjny, ale pozwoli uniknąć pochopnych rozwiązań.
Pojawi się szeroka ustawa, a nie pojedyncza poprawka
Decyzja o przeniesieniu prac nad zmianą przepisów dotyczących lokalizacji i budowy farm wiatrowych do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oznacza, że powstanie szeroki projekt ustawy w tej sprawie.
Pierwotnie rozważano jedynie wprowadzenie niewielkiej poprawki do obowiązującej ustawy odległościowej. Jednak według deklaracji wiceministra Motyki, powstanie kompleksowa nowelizacja obejmująca całość zagadnienia lokalizacji i warunków budowy lądowych farm wiatrowych.
Pozwoli to lepiej dopracować przepisy, przeprowadzić szerokie konsultacje z branżą i uniknąć legislacyjnego „przepychania” tak istotnych zmian. Kompleksowa ustawa daje szansę stworzenia trwalszych i bardziej przemyślanych rozwiązań prawnych w tym obszarze.
Podsumowanie
Kwestia odległości turbin wiatrowych od zabudowań mieszkalnych wciąż budzi kontrowersje i spory. Nowy rząd obiecał liberalizację przepisów, aby ożywić inwestycje w energetykę wiatrową. Jednak prace nad zmianami przepisów przesunięto na czerwiec 2023 roku. Branża wiatrowa z niecierpliwością czeka na zmiany, licząc na utrzymanie kluczowego zapisu o minimalnej odległości 500 metrów, co umożliwiłoby budowę nowych farm wiatrowych.
Przygotowywana nowelizacja ustawy wiatrakowej ma kompleksowo uregulować zasady lokalizacji i warunki budowy lądowych farm wiatrowych. Pozwoli to wypracować trwalsze ramy prawne dla rozwoju tego sektora odnawialnych źródeł energii w Polsce.
Tagi
Udostępnij
